Kiedy się stresujemy, oddychamy górną częścią ciała, często wtedy nie jesteśmy w ogóle świadomi swojego oddechu, a to najważniejszy i najprostszy sposób do tego, aby obniżyć swój stres, zatrzymać się w tu i teraz. Prawidłowy oddech ma kluczowe znaczenie dla naszego dobrego samopoczucia, zdrowia i kondycji psychicznej. Nikt w szkole, na studiach, czy w pracy nie uczy nas jak prawidłowo oddychać.

Oddech jest napędem dla wszystkich procesów myślowych, stanowi źródło mocy, energii witalnej, pomaga czuć emocje, Często dzięki prawidłowemu oddychaniu uruchamiają się w naszym organizmie procesy samoleczenia i głębokiej regeneracji. Prawdą jest też to, że oddech stał się tak powszechni, że nie dostrzegamy jego ogromnej potęgi.
„Organizm w 70% spełnia swoje funkcje wydalnicze za pośrednictwem oddechu. Bez oddychania organizm udusiłby się i zatruł toksynami. Jego wagę doceniają z pewnością mistrzowie Jogi w Indiach.„
Zaczynamy oddychać powietrzem podczas narodzin. Jest to przełomowy moment, gdyż w brzuchu mamy otrzymywaliśmy tlen przez pępowinę. Kiedy wychodzimy z łona, musimy zacząć skutecznie oddychać sami, gdyż w innej sytuacji czeka nas śmierć. Zbyt wczesne odcięcie pępowiny może spowodować uraz oddechowy. Wielu świadomych lekarzy podkreśla, że dziecko korzystało przez dziewięć miesięcy z dodatkowego systemu podtrzymywania życia. Jest więc to logiczne i normalne, że zanim pępowina zostanie odcięta, powinno się dać przestrzeń na kilka godzin na adaptację i przejście do niezależnego oddychania. Często zbyt szybkie odcięcie od łożyska skutkuje niską inteligencją oraz ciągłymi stanami lękowymi, gdyż zdolność do odprężania się, uczenia i słuchania jest determinowana zdolnością do prawidłowego oddychania. A ona już podczas narodzin może zostać zaburzona.

Oddech wymaga praktyki, nie tylko wiedzy. Prawidłowe oddychanie ma wpływ na lepsze rezultaty w nauce i sporcie oraz większa poczucie radości w rodzinnym życiu. Już proste przekierowanie uwagi na świadomość wdechu i wydechu zatrzymują nas, pomagają wyciszyć umysł, zrelaksować i dotlenić ciało. Nasz oddech ma też ścisły związek z naszymi emocjami. Każda sytuacja, w której wyzwania stawiane człowiekowi przez okoliczności zewnętrzne przekraczają jego zdolność do radzenia sobie z nimi, powoduje automatyczne spłycenie oddechu, wzrost ciśnienia tętniczego krwi, a także nieświadome napięcie mięśni. Im dłużej się stresujemy, tym oddech coraz częściej staje się nieregularny i niespokojny.

W procesie przepływu energii ciało nasyca się czystą energią życia, a umysł i organizm oczyszczają się z napięć i nieczystości. Świadomy oddech ma zdolność oczyszczania ciała fizycznego, emocjonalnego oraz czasem bardziej skutecznego odżywiania nas, niż pokarm. Ważne, by podczas świadomego oddychania nie musztrować się, nie robić oddechu w jakiś szczególny sposób, ale zauważać oddech, a jego zmiana (pogłębienie, zwolnienie tempa) wypływa wtedy z naturalnej świadomej uważności. Można praktykować świadomy oddech zarówno w pozycji siedzącej (z naturalnie wyprostowanym kręgosłupem) lub leżąc.
Znaczenie świadomego oddechu od setek lat podkreśla filozofia Dalekiego Wschodu, w ramach której wierzy się, że oddychanie to nie tylko reakcja chemiczna zachodząca w organizmie, ale przede wszystkim skomplikowany proces energetyczny.
„Medytacja oddechu jest pierwszym krokiem, który pomoże nam zagłębić się w świat medytacji, praktyk Mindfulness, samopoznania, czy rozwoju osobistego. ”
Warto zacząć od znalezienia miejsca, w którym czujemy się bezpiecznie, komfortowo, wiemy, że nikt nam nie będzie przeszkadzał przez najbliższy czas.
Jeśli jesteśmy na początku tej przygody z oddechem, warto nastawić sobie budzik na pięć lub dziesięć minut, jednocześnie wyciszyć dźwięki w telefonie, poprosić domowników, by nam nie przeszkadzali, wyłączyć telewizor, radio. Możemy ewentualnie w tle włączyć delikatną, relaksacyjną muzykę.
Najlepiej przymknąć oczy i skupić się na świadomości tego, że oddycham. Cała nasza uwaga i koncentracja ląduje w świadomości tego, że robię wdech i wydech. Nie zmieniamy oddechu, po prostu kierujemy świadomość.
Po chwili możemy skupić się na oddychaniu brzusznym, który aktywuje oddychanie przeponowe (możemy położyć sobie jedną dłoń na brzuchu, co pomoże czuć nam ruch unoszenia i opadania brzucha).
Powietrze wdychamy nosem, liczymy do co najmniej pięciu (jeśli możemy policzyć do sześciu, siedmiu to robimy to) i powoli wydychamy je ustami, rozluźniając przy tym barki, tułów oraz brzuch. Chodzi o to, by nauczyć się wykorzystywać całą objętość płuc, w tym głównie dolnych płatów, które z biegiem lat i prowadzeniem stresującego trybu życia stają się coraz bardziej spięte i powoli są wyłączane z oddechu.
Kiedy nasza świadomość, uwaga i koncentracja są na oddechu, wtedy naturalnie nie zwracamy uwagi na myśli, które kłębią się w naszej głowie. Dlatego, zwłaszcza w sytuacji silnego stresu, natłoku obowiązku i trudnych spraw warto skupić swoją uwagę na oddechu, po to, by odpocząć od często kompulsywnego myślenia o problemach i nakręcania w głowie w różnych scenariuszy.
Warto dodać, że długotrwały stres powoduje zatrzymanie życiowej energii w głowie, natomiast kierując oddech ku dołowi, powoli wyciszamy się i odzyskujemy równowagę w życiu codziennym i żyć w tu i teraz.
Głęboki i świadomy oddech pomaga nam także w wyciszeniu nadmiaru emocji i ułatwia szybsze zasypianie.
Często nie oddychamy głęboko po to, by odciąć się od swoich emocji. Głęboki oddech pomaga nam poczuć tłumione emocje i je uwolnić. Ta metoda ma swoją nazwę, to tzw. Rebirthing i ma swoje korzenie w filozofii Wschodu. Rebirthing w dosłownym tłumaczeniu oznacza „powtórne narodziny”.
Przy technikach oddechowych nie wolno pominąć stworzonej w latach 50. metody Buteyko, które są zalecane w stanach depresyjnych i w leczeniu ataków paniki. Polega ona na na jak najdłuższym (od 15 do 60 sekund) powstrzymywaniu się od nabierania powietrza w płuca – oddychamy płytko i wyłącznie przez nos. Efektem działania tego ćwiczenia jest dostarczenie większej ilości dwutlenku węgla do krwi, co w konsekwencji spowalnia oddech i akcję serca, rozszerza naczynia krwionośne w mózgu i prowadzi do ogólnego odprężenia.
Bardzo podobną do tej metody jest także sekwencja oddechów proponowana przez Wima Hoffa, holendra, znanego jako „Człowiek lodu”, który za pomocą oddechu i medytacji umie kontrolować temperaturę ciała i odporność na ekstremalne zimno. Do jego rekordu Guinnessa należy najdłuższa kąpiel w lodzie. Obecny rekord to 1 godzina 52 minuty i 42 sekundy. Podczas jednego z takich wyczynów zgodził się połknąć mały termometr, który po godzinie i 44 minutach jego obecności w lodzie odnotował spadek temperatury z 37,7 °C do 37,4 °. Na stronie Wima czytamy, że ilość tlenu, którą wdychamy podczas oddychania, wpływa na ilość energii, która jest uwalniana do komórek naszego ciała. W rzeczywistości sposób, w jaki oddychasz, silnie wpływa na aktywność chemiczną i fizjologiczną organizmu.