Polacy są najbardziej zestresowanymi pracownikami w Europie.
Tak wynika z raportu „Workforce View in Europe”, sporządzonego przez Automatic Data Processing, która przebadała pracowników w ośmiu krajach Europy, między innymi z Francji, Niemiec oraz Hiszpanii. Ponadto, Polska staje się krajem o jednym z najniższych wskaźników uzwiązkowienia w Europie (12–17 proc.). Wskaźnik przynależności przedsiębiorców do organizacji pracodawców również należy do najniższych w Europie, a układy zbiorowe obejmują jedynie 15–25 proc. zatrudnionych.
Największy odsetek pracowników stresuje się w branży:
-
Sprzedaży detalicznej (sprzedawca, handlowiec),
-
Służbie zdrowia (pielęgniarka, lekarz),
-
Edukacji (nauczyciel),
-
Mediach (dziennikarz, prezenter),
-
Pracowników opieki społecznej
-
Służb mundurowych (policjant, strażnik miejski, strażak, strażnik więzienny).
Wymienione są też zawody takie jak:
-
Kurator sądowy,
-
Psychoterapeuta,
-
Dyrektor,
-
Chirurg,
-
Kierowca zawodowy.
W raporcie wykazano, że do najbardziej istotnych czynników wpływających na ogólny wynik nasilenia stresu w pracy należy:
-
Obciążenie psychiczne pracą,
-
Brak nagród w pracy,
-
Niepewność w pracy,
-
Kontakty społeczne,
-
Hałas,
-
Złe oświetlenie,
-
Niewłaściwa temperatura,
-
Praca pod dużą presją.
Grupy szczególnego ryzyka:
-
Osoby młode,
-
W podeszłym wieku,
-
Osoby o krótkim stażu pracy w danej firmie,
-
Podejmujące swoje pierwsze zatrudnienie,
-
Osoby, których predyspozycje, wiedza, umiejętności i doświadczenie zawodowe są niewielkie lub niedostosowane do wykonywanych obowiązków,
-
Osoby wrażliwe,
-
Osoby dominujące, dążące do osiągnięć, rywalizujące, działające w pośpiechu, niecierpliwe,
-
Osoby doświadczającego problemów i trudności poza pracą.
Do najbardziej stresogennych obszarów naszego życia należą:
-
Miejsce pracy i pełniona funkcja zawodowa (tzw. stres zawodowy),
-
Szkoła: wymagania, konflikty z nauczycielem, z kolegami, strach przed odpowiedzią, strach przed ośmieszeniem, brak zrozumienia i wsparcia, nadmierna dyscyplina,
-
Życie rodzinne: brak miłości, zrozumienia, oparcia, poczucia bezpieczeństwa, konflikty, problemy materialne, rywalizacja, życie seksualne, stresory na linii dzieci – rodzice,
-
Nasza konstrukcja psychiczna: wchodzenie w poczucie winy, kompleks niższej wartości, niewiara w siebie, negatywny obraz samego siebie, pesymistyczne usposobienie, neurotyczna osobowość, zawyżone aspiracje, nadmierny perfekcjonizm w działaniu, silna potrzeba dominacji, narcyzm, wrogość wobec innych,
-
Organizm: pogorszenie się stanu zdrowia, niesprawność, mankamenty urody (subiektywne przekonanie), starzenie się, brak akceptacji samego siebie.
Głównie konsekwencje stresu to:
-
Zaburzenia układu krwionośnego,
-
Nerwice,
-
Bezsenność,
-
Napięcie mięśni,
-
Nadciśnienie,
-
Cukrzyca,
-
Zespół jelita drażliwego,
-
Wystąpienia autoimmunologicznych chorób,
-
Podatność na przeziębienia, stany zapalne i wirusy,
-
Zaburzenia koncentracji i wahania nastrojów.
Przeciążenie pracą:
Stres może stać się przyczyną śmierci tak jak śmierć z przepracowania nazwana karoshi. Pierwszy raz odnotowano to zjawisko w 1969 roku w Japonii. Po pięciu latach dociekań uznano, że 29-letni pracownik największej japońskiej gazety zmarł z przepracowania i dlatego jego rodzinie wypłacono wysokie odszkodowanie. Oszacowanie dokładnej liczby przypadków karoshi na świecie jest bardzo trudne. U osób przeciążonych pracą i stale biorących nadgodziny dochodzi do zwiększonego wydzielania hormonów stresu, czyli adrenaliny, noradrenaliny oraz kortyzolu. Jeżeli taki stan utrzymuje się przez dłuższy czas, musi rozwinąć się jakaś choroba.
Karoshi – śmierć z przepracowania.
Związane jest z przypadkami zgonów lub poważnych uszczerbków na zdrowiu, spowodowanych schorzeniami krążeniowo-sercowymi (np. zawał mięśnia sercowego), których przyczyną jest sprzężenie miażdżycy i nadciśnienia z bardzo silnym przeciążeniem pracą.
Amerykańska obsesja na punkcie pracy osiągnęła rozmiary epidemii, według dr. Bryana E Robinsona, terapeuty rodzinnego i autora książki „Chained To the Desk”. Dr. Robinson uważa, że pracoholizm jest chorobą, która zabija ludzi. Ludzie z obsesją na punkcie pracy często trafiają do miasta, które nigdy nie śpi. W Nowym Jorku czas to pieniądz, a ponieważ wartość jest mierzona zdolnością do zarabiania, przepracowanie to nie tylko dobry pomysł, to prawo podaży i popytu. Badanie przeprowadzone przez ubezpieczyciela zdrowotnego Oxford Health Plans wykazało, że jeden na pięciu Amerykanów pojawia się w pracy, pomimo że jest chory lub ma umówioną wizytę lekarską. Ta sama obsesja powstrzymuje jednego na pięciu Amerykanów przed wzięciem urlopu. Te zachowania narażają Amerykanów na ryzyko przedwczesnej śmierci. Patrick Cleary z National Association of Manufacturers powiedział New York Timesowi: “Nie postrzegamy tego koniecznie jako złej wiadomości”, wskazując, że wzrost liczby godzin zbiegł się z dobrymi wynikami gospodarczymi. Firmy często rekompensują chroniczny niedobór wykwalifikowanych pracowników w Ameryce wymaganiami przymusowych nadgodzin. Ale podczas gdy zawyżona pensja może wynagrodzić ból z przepracowania, nadmierny stres w pracy może spowodować na przykład trwałe zwyrodnieniowe uszkodzenie serca.
W Japonii, jeśli w miejscu pracy zostanie znaleziony martwy pracownik, wzywany jest zespół dochodzeniowy w sprawie karoshi w celu ustalenia, czy śmierć była spowodowana przepracowaniem. W Nowym Jorku koroner nazwałby ten sam stan niewydolnością serca. W Japonii często motywacją do pracy nie jest sam zysk, ale kulturowe i społeczne uwarunkowania. W Japonii z przepracowania umierają najczęściej pracownicy niższych szczebli, ludzie, którzy nie mają wpływu na swój los, ludzie, którzy nie awansują, nie otrzymują podwyżek czy nagród rocznych. Zwykle giną wskutek wylewu, zawału lub też popełniają samobójstwo (Karojisatsu) .
„Jeśli ktoś pracuje po 12-14 godzin dziennie, nie będzie dobrze się odżywiać. Nie będzie miał czasu na przygotowanie domowego posiłku. Oznacza to wybranie niezdrowych, szybkich posiłków i tym samym podwyższony poziom cholesterolu. Dodatkowo jeśli dana osoba jest pracoholikiem, często statystycznie jest też palaczem lub, jeśli jest bardzo zestresowana, pije alkohol i ma problemy ze snem”.
Znany jest też przypadek z Londynu, stażysta Bank of America chcąc się wykazać i dostać stałą posadę, pracował 72 godziny bez przerwy na sen. Został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. W reakcji na to wydarzenie bank wprowadził kontrolę warunków pracy i nakaz dla pracowników niższego szczebla zobowiązujący do brania dni wolnych.
W Polsce nie odnotowano ewidentnych przypadków karoshi, ale lekarze coraz częściej mówią o groźnych dla zdrowia skutkach przepracowania. Jako przykład podają też przypadek 52-letniego anestezjologa z Głubczyc, który zmarł w szpitalu podczas dyżuru pełnionego piątą dobę z rzędu, wcześniej natomiast miał tylko trzydniową przerwę po dyżurze trwającym nieprzerwanie siedem dni. Według GUS 41 proc. menedżerów spędza w biurze od 9 do 10 godzin dziennie. Natomiast aż 9 proc. przyznaje się do pracy po 11-15 godzin na dobę. Podobnie jest w biurach i fabrykach, tam pracowników spędzających co najmniej 50 godzin tygodniowo jest około 14 proc.
W opinii polskich lekarzy psychiatrów oraz psychologów zabójczym przepracowaniem są zagrożone osoby w wieku 30-40 lat, pracujące na kierowniczych stanowiskach. Kolejną grupą są pracownicy średniego szczebla w wielkich korporacjach. Zazwyczaj są to ludzie pochodzący z małych miast lub ze wsi, którzy ukończyli studia w wielkim mieście i chcą w nim pozostać – kupić mieszkanie, samochód itd.
Stres przyczynia się również do zwiększenia częstotliwości występowania wypadków w miejscu pracy. Znana sprawa wypadku w łódzkim zakładzie Indesit, gdzie zginął 21 – letni mężczyzna, któremu fabryczna maszyna zmiażdżyła głowę. Po blisko pięcioletnim procesie łódzki sąd skazał pięciu szefów z łódzkiego Indesitu na kary od roku do dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Uznał, że są odpowiedzialni za tragiczną śmierć swojego pracownika. Bliscy zmarłego walczyli pięć i pół roku, aby udowodnić, że sytuacja, którą stworzył zakład pracy, doprowadziła do niepotrzebnej śmierci. Sąd zebrał dowody, że normy związane z bezpieczeństwem w pracy nie były przestrzegane, a wręcz zmuszano pracowników, by pracowali szybciej i ponad siły. Miejmy nadzieję, że ten wyrok nauczył tych konkretnych pracodawców, że dbanie o pracownika jest priorytetem. Czy przemawia to jednak do innych pracodawców? Czy uczą się na błędach innych ? Co zatem z przestrzeganiem norm odnośnie poziomu stresu w pracy? Czy zmęczony, zestresowany pracownik nie naraża siebie i innych na wypadek? Kto ma wziąć odpowiedzialność w takiej sytuacji, gdy pracodawca zmusza pracownika do morderczej pracy ? Według raportu Koalicji Bezpieczni w Pracy respondenci przyznali, że w ich miejscu pracy zdarzył się wypadek spowodowany stresem bądź nadmiarem obowiązków albo presją czasu wielokrotnie (9 proc.) bądź raz lub kilka razy (33 proc.). Konsekwencje takich sytuacji są ogromne. Powodują nie tylko śmierć, czy ból u poszkodowanych, ale także żałobę i łzy wśród najbliższych. Przykład z łódzkiego Indesitu, to akurat ekstremalny przypadek dlatego sprawa została nagłośniona, a ile jest firm, w których konsekwencje są niby łagodniejsze, nikt nie ginie na miejscu, ale np. poprzez kumulowanie dużego poziomu stresu zapada na śmiertelne choroby. Lekarze biją na alarm, mówiąc, że istnieje cała grupa chorób zaliczana do chorób psychosomatycznych. Według WHO tych chorób jest ponad 30 i lista nie jest zamknięta. Nikogo dzisiaj już nie trzeba przekonywać, że zdanie „zdenerwował się i umarł czy dostał zawału”, ma podstawy naukowe.
Ponadto, 80% Polaków potwierdza, że stres towarzyszy im codziennie, a 39,4% pracowników myśli o samobójstwie. W ciągu czterech lat trzykrotnie wzrosła liczba samobójstw związanych ze stresem w pracy. W 2017 roku zaburzenia psychiczne pracowników (które są wynikiem przeżywania nadmiernego obciążenia stresem) kosztowały ZUS 9,48 mld złotych. 79,1% odczuwa ból bezpośrednio związany z wykonywaną pracą, a co 5 pracownik uskarża się na ból oczu w pracy, a co 4 pracownik ma niższą efektywność z powodu stresu, 18,4% pracowników biurowych ma problemy z zasypianiem z powodu pracy lub śni o pracy.
Stres powoduje znaczące obniżenie odporności, a co za tym idzie zwiększenie podatności na wirusy, zaburza krzepliwość krwi i może prowadzić do zatorów naczyniowych i zawałów. Przewlekły stres powoduje duże zmiany w wydzielaniu hormonów, zwłaszcza kortyzolu, zwanego “hormonem stresu”. On z kolei przyspiesza skurcz naczyń krwionośnych, prowadzi do niedotlenienia i w efekcie dochodzi do rozwoju komórek nowotworowych. Konsekwencją tego jest postęp raka i przerzuty.
Polska młodzież jest na drugim miejscu w Europie w statystyce samobójstw dokonanych. To jest problem narastający. 30 proc. młodych ludzi wymaga opieki psychiatrycznej bądź psychologicznej. Jeżeli przeliczymy to na liczbę młodzieży do 20. roku życia – to są miliony” – mówił w RMF FM wiceprezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego i dyrektor Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie prof. Janusz Heitzman 28 marca 2019 r. Poza tym sytuacja wygląda tragicznie bo brak jest specjalistów od dzieci i młodzieży, poza tym zarobki psychiatrów dla dzieci i młodzieży są bardzo niskie, więc brak ludzi zmotywowanych do pracy, brak odpowiednich szpitali, oddziałów, łóżek, okres oczekiwania na wizytę u lekarza psychiatry w ramach NFZ wynosi w niektórych województwach kilka miesięcy. Z wypowiedzi prof. Janusz Heitzman czytamy, że niepotrzebna jest opieka medyczna związana z tabletką i z lekarzem, z przepisywaniem recepty dla młodzieży w kryzysie. Tam często brakuje rozmowy, często brakuje rozwiązania sytuacji konfliktu pomiędzy dzieckiem a rodzicem i szkołą i brakuje wspólnego języka i komunikacji między nimi.
Stres dotyka także dzieci z domów dziecka. Charakterystyczne następstwa sieroctwa u dzieci głównie to: trudności skupienia uwagi na czymkolwiek, rozproszenie, porzucanie rozpoczętych zajęć i rozpoczynanie nowych, bezmyślne niszczenie przedmiotów, nadpobudliwość ruchowa, „lepkość uczuciowa”, nietrwałość i zmienność uczuć, brak ciepła, poczucie odrzucenia, osamotnienia. Dlatego dzieci te potrzebują dużo ciepła, poczucia akceptacji, bezwarunkowej miłości.
Stres dotyka również osoby chore. Rośnie ilość osób samotnych, zostawionych bez opieki w szpitalach. Od 2003 r. co roku stwierdza się ponad 120 tys. Nowych zachorowań na nowotwory złośliwe, przy czym w ciągu 2014 r. stwierdzono ich już ponad 156 tys., tj. o 18 tys. więcej niż w roku 2010. Wskaźnik zachorowalności wyniósł blisko 406 przypadków na 100 tys. ludności, podczas gdy na początku dekady (w 2000 r.) – 299, czyli o 107 przypadków mniej.
Najczęściej nowotwory złośliwe w narządach trawiennych stwierdzano u mieszkańców województwa dolnośląskiego, kujawsko-pomorskiego i łódzkiego.
Stres dotyka także osoby starsze, samotne. Dla tej grupy nauka i edukacja ma szczególnie ważne znaczenie. Jest dowodem na to, że można uczyć się przez całe życie. Realizując nasze zadania, wspieramy Światową Sieć Miast i Społeczności Przyjaznych Osobom Starszym WHO, która to została ustanowiona w celu ułatwienia wymiany doświadczeń i wiedzy pomiędzy miastami i społecznościami na skalę globalną. Do programu są zapraszane wszystkie miasta i społeczności, które starają się tworzyć dla swoich starszych mieszkańców dostępne i integracyjne środowiska miejskie, co wynika z potrzeb osób starszych. Z raportów czytamy, że punktem wyjścia jest stwierdzenie, że osoby starsze potrzebują i cenią „odrobinę pomocy”, pomocy udzielanej lokalnie i niezbyt dużej, ale mającej bardzo istotny wpływ na zdrowie, dobrostan i generalnie jakość życia.(Raport na temat sytuacji osób starszych w Polsce z 2012 r.).
Przytaczając powyższe argumenty, chcemy zwrócić uwagę, że w każdej z wymienionych w tekście grup jest ogromna potrzeba edukacji antystresowej. Od 2017 roku, nie pozostając obojętnym wobec tych faktów Instytut Psychologii Stresu, proponuje Edukację Antystresową zarówno dla dorosłych jak i młodzieży. W większości przypadków, jak do tej pory spotykamy się ze ścianą, jakby ten temat w Polsce w ogóle nie istniał, jakby te dane nie były poważne. Często rozmawiając z dużymi, znanymi firmami, na nasze pytanie: czy mają Państwo profilaktykę antystresową, czy są zajęcia obniżające poziom stresu, czy chroniące przed wypaleniem zawodowym – słyszymy zdziwienie osób decyzyjnych połączone z dużym zainteresowaniem pracowników niższego szczebla. Mamy też przypadek, gdy pracownicy dostali jeden dzień w ciągu całego roku na możliwość poznania narzędzi antystresowych, które mogli potem wykorzystać, by lepiej się czuć w pracy. Czar prysł gdy okazało się, że muszą zostać po godzinach, by ten dzień “relaksu” odpracować. W ten sposób rodzi się błędne koło. Naszym zdaniem zmiana mentalności jest kluczem. Chcemy przede wszystkim postawić na prewencje, a nie sprzątanie przysłowiowego „rozlanego mleka”. Wzrost świadomości pociąga za sobą właśnie takie zmiany. Pokazuje potrzeby, z których może nie zdajemy sobie jako społeczeństwo sprawy, albo boimy się o nich głośno mówić.
Agnieszka Czubak | Sebastian Zboiński
Bibliografia:
- Malinowska, D., & Tokarz, A. (2014). Psychologiczna charakterystyka osób pracujących nadmiernie. Różne postaci zaangażowania w pracę. Studia Humanistyczne AGH, 13(1), 79-99.
- International Labour Organization
- Bezpieczni w Pracy.
- Państwowa Agencja Pracy – Stres w pracy.
- ADP – Raport